Nie wiem, czy ktos poruszal ten problem na salonie, mysle ze warto poswiecic mu troche uwagi. Jak wiemy katastrofa zaczela sie od mgly nad lotniskiem. Jeszcze nie wiemy czy to bylo glowna przyczyna katastrofy. Znajomy Amerykanin mowil mi ze przy dzisiejszych technicznych srodkach, taka mgle mozna sobie zorganizowac.. Wiem ze w studiach filmowych zrobienie takiej mgly nie stanowi najmniejszego problemu technicznego. Z politycznego punktu widzenia wizyta prezydenta Kaczynskiego byla w kontekscie politycznym niemile widziana przez Putina i Tuska, ktorzy sie mieli pojednac w imieniu narodow Polski i Rosji. Osobna wizyta Kaczynskiego byla wybitnie przez nich niepozadana. To wlasnie z powodu mgly miano nie dopuscic do ladowania samolotu prezydenckiego, by bylo tylko jedno pojednanie Tuska z Putinem. Najblizsze lotnisko bylo w odleglosci ok. 100 km. w Minsku Zanim by zorganizowano transport zastepczy, trwalo by to zapewne caly dzien, by tylko uniemozliwic przybycie prezydenta do Katynia. I to wszystko z powodu tej cholernej mgly. Tymczasem wiemy co sie stalo. Rodza sie pytania:
1. Kiedy piloci dowiedzieli sie o gestej mgle w okolicach lotniska, czy wiedzieli to juz w chwili startu?
2. Kiedy ta mgla pojawila sie nad lotniskiem i jaki obszar ona obejmowala - moze osoby oczekujace w Katyniu beda mogly powiedziec cos na ten temat.
3. Ile czasu mineo od katastrofy zanim ta mgla zniknela, i pojawila sie sloneczna pogoda.
4. Czy podczas ladowania premiera Tuska byly te same urzadzenia sluzace do naprowadzania samolotu na pas i czy Rosjanie ich nie zabrali celowo by utrudnic ladowanie prezydenckiego samolotu.
W miejscu mojej pracy wszyscy skladali mi kondolencje z powodu katastrofy. I wszyscy mowili mi ze jest to wina Rosjan, poczawszy od Amerykanow, a skonczywszy na pracownikach pochodzacych z Somalii i Surinamu. Jakos nikt z nich nie mial watpliwosci kto stoi za katastrofa.
